Zarząd Województwa Małopolskiego postanowił nie wprowadzać zakazu palenia węglem.
Późnym wieczorem 15 października Zarząd Województwa Małopolskiego przyjął projekt uchwały o paliwach, którymi będzie można ogrzewać domy w Krakowie. Dopuszczone zostały gaz ziemny, olej opałowy oraz olej napędowy przeznaczony do celów opałowych, z wyłączeniem ciężkiego oleju opałowego.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie wprowadzono zakazu palenia paliwami stałymi. Węgiel i drewno będzie można nadal wykorzystywać do ogrzewania domów, pod warunkiem zastosowania pieców ekologicznych. Będą one musiały posiadać certyfikaty potwierdzające, że emisja pyłu przy ich użytkowaniu nie jest wyższa niż 40 mg/m sześc. Wymiana urządzeń na ekologiczne nie będzie jednak refundowana.
Zmienione przepisy najwcześniej, bo już w styczniu, zaczną obowiązywać dla nowych budynków, na które będą wydawane pozwolenia na budowę. Okres przejściowy dla już istniejących potrwa do 1 września 2018 roku.
Ostateczna decyzja w sprawie projektu ma zostać podjęta pod koniec listopada. Do końca października będą natomiast trwały konsultacje społeczne.
Przeciwko decyzji zarządu województwa opowiadają się m.in. członkowie inicjatywy "Krakowski Alarm Smogowy”. "Życie i zdrowie krakowian przegrało z górniczym lobby” – piszą na swoim profilu na Facebooku. Twierdzą, że projekt uchwały jest "prawniczym bublem”. "Ustawa Prawo Ochrony Środowiska nie daje sejmikowi województwa kompetencji do określenia emisyjności urządzeń dopuszczonych do użytku” – tłumaczą.
Przypominają też, że emisyjność urządzeń określana jest w warunkach laboratoryjnych oraz przy spalaniu węgla wysokiej jakości. "Zatem zanosi się na to, że w przeciągu następnych lat wydamy paręset milionów EUR na zakup nowych kotłów węglowych, a jakość powietrza w Krakowie nie ulegnie poprawie. Za kilka lat okaże się, że trzeba będzie zabronić stosowania nowych kotłów węglowych. Ludzie poczują się oszukani, że zmarnowano ich pieniądze. Ta decyzja skazuje krakowian na kolejne lata smogu. Politycy zyskują na czasie kosztem naszego zdrowia” – ostrzega "Krakowski Alarm Smogowy".
– Proces dochodzenia do odpowiedniego poziomu emisji wymaga edukacji. To musi potrwać. Zakładamy, że to będzie 5 lat, ale pewnie będzie to dłużej – komentował wczorajszą decyzję członek zarządu województwa Jacek Krupa, który był gościem Radia Kraków.
– Naszym celem jest ograniczenie emisji, a nie hasła: "Węgiel – nie”. Jak będziemy mieli system prawny, który spowoduje zmniejszenie emisji, będzie to to, czego szukamy – mówił. Podkreślił, że piece spełniające normy określone w projekcie uchwały są bardzo drogie. – Wczorajsza decyzja oznacza właściwie eliminację węgla i drewna – zapewniał.